Urodziłem się jako dziecko dzikiej kotki w mieście. Wiecie ile żyją takie kocięta jak ja? Kilka tygodni, może miesięcy, tylko kilkoro dożywa pierwszego roku. Ja miałem nie dożyć swoich pierwszych urodzin, wpadłem do wykopu na placu budowy i gdyby nie Panowie którzy tam pracowali i budowali metro to by mnie już nie było. Ciocie to mówią, że podziwiają tych Panów, że ja się darłem ile sił w płuckach, że parskałem, drapałem i starałem się kąsać, a Panowie mnie nie puścili i dzielnie z wykopu wynieśli. Nie wiem co się stało z moją mamusią, ani z moim rodzeństwem, ciocie szukały, ale nie znalazły nikogo. Trafiłem do klatki w lecznicy i pierwsze dni robiłem wszystko żeby ciocie odstraszyć i syczałem i warczałem i machałem łapką, po kilku dniach jednak zobaczyłem, że na rączkach jest fajnie. Wiecie, że terasz już mruczę ? :) To znaczy jak coś chcę to nadal głośno płaczę, bo wtedy ciocie szybciej jedzenie dają, ale jak się najem to wdzięczę się i donośnie mruczę.
Urodziłem się jako dziecko dzikiej kotki w mieście. Wiecie ile żyją takie kocięta jak ja? Kilka tygodni, może miesięcy, tylko kilkoro dożywa pierwszego roku. Ja miałem nie dożyć swoich pierwszych urodzin, wpadłem do wykopu na placu budowy i gdyby nie Panowie którzy tam pracowali i budowali metro to by mnie już nie było. Ciocie to mówią, że podziwiają tych Panów, że ja się darłem ile sił w płuckach, że parskałem, drapałem i starałem się kąsać, a Panowie mnie nie puścili i dzielnie z wykopu wynieśli. Nie wiem co się stało z moją mamusią, ani z moim rodzeństwem, ciocie szukały, ale nie znalazły nikogo. Trafiłem do klatki w lecznicy i pierwsze dni robiłem wszystko żeby ciocie odstraszyć i syczałem i warczałem i machałem łapką, po kilku dniach jednak zobaczyłem, że na rączkach jest fajnie. Wiecie, że terasz już mruczę ? :) To znaczy jak coś chcę to nadal głośno płaczę, bo wtedy ciocie szybciej jedzenie dają, ale jak się najem to wdzięczę się i donośnie mruczę.
Maluszek ma dom :)