28.02.Łojka w poprzednim życiu zwana Tosią jest uroczą staruszką. Maleńką, ale bardzo dzielną. Przetrwała kilkanaście lat jako wolno żyjąca kotka. Mimo praktyk karmicielki która miała zwyczaj leczenia kotów na własną rękę, własnymi metodami...Jest szalenie wybredna jeśli chodzi o jedzenie i czasami ma gorsze dni, ale wygląda nieĹşle jak na swój wiek i stan zdrowia...
23.04 Łojka zrobiła się siwiutka, to niezwykłe, że w ciągu paru tygodni kot tak wyraĹşnie siwieje. W związku z zaawansowanym wiekiem i stanem zapalnym dziąseł Łojeczka pojechała do lekarza. W związku z tym, że w ostatnim czasie badania z warszawskich laboratoriów wydają nam się mało wiarygodne i jej krew pojechała na badania do Niemiec.
28.07. Łojka nie żyje. Umarła spokojnie w domu wśród bliskich. Badania nie wykazały nic do końca pewnego. Miała dziwne wyniki, które potwierdziło niemieckie laboratorium. Stwierdzono między innymi brak sterydów w organizmie. Łojka dostawała leki, ale nie miała wcale apetytu-karmiliśmy ją na siłę, a i tak była coraz słabsza.