18.10.2014.
Bartuś to jeden z wielu kotów dokarmianych przez starsza Panią na jednym z osiedli w Bytomiu....
Przechodząc nieopodal, przypadkiem zauważyliśmy jego wychudzone ciało leżące w budce dla kotów. Na pytanie, co dzieje się z kotem, karmicielka odparła, że kot od 4 dni kona w tej budce. Niewiele myśląc, pakujemy Bartusia w transporter i pędzimy do Lecznicy. Bartek jest w strasznym stanie! – jego ciało to szkielet pokryty skórą – waży zaledwie 2,4 kg, nie jest w stanie ustać na własnych nogach… Jego ciało pokrywają dziesiątki pcheł, na skórze znajdujemy larwy much. Z nosa i oczu cieknie ropa. Bartuś jest w tragicznym stanie fizycznym. Weterynarz robi testy - niestety, okazuje się, że test na Fiv jest dodatni. Badania krwi dają nadzieję na ratunek dla Bartusia – morfologia wykazuje stan zapalny, wyniki biochemii są w granicach normy lub lekko poza nią i jest szansa na polepszenie stanu zdrowia. Podejmujemy decyzję – Ratujemy !!!
26.10.2014.
Bartuś nadal jest słabiutki ale na widok człowieka zaczyna mruczec i łasic się :) jest kochanym miziakiem ;)
Może ktoś zechce wziąc Barteczka pod opiekę? choc wirtualną? Kocurek pięknie prosi....
30.03.2015.
Bartuś, fantastyczny koci miziak... niestety przegrał walkę z mocznicą...
Kochany Kocurku, biegaj po zielonych łąkach za Tęczowym Mostem i czekaj na nas..