22.01.2009.
Drobna, wystraszona, zupełnie dzika koteczka. Wraz z resztą rodziny mieszkała u pewnej starszej Pani w garażu. Była dokarmiana i zadbana, lecz rozmnażała się systematycznie. Dwa dni po śmierci staruszki jej córka zamknęła w zimie garaż i stwierdziła, że stanowczo nie życzy sobie kotów...Koty udało się odłowić i tak wylądowały u nas.