koksik
07.02.Koksika złapałyśmy sadząc że to dzika koteczka w zaawansowanej ciąży, którą pilnie trzeba wysterylizować. Kotek mieszkał w komórce z węglem, karmiony przez naszą wolontariuszkę. Szczęśliwie okazał się spasionym kocurkiem. Po paru dniach oswoił się całkowicie i szkoda nam było wypuścić go z powrotem na mróz. Po kastracji znalazł domek u Pani w Warszawie, doświadczonej w opiece nad kotami.