Fergie jest mamusią naszych słodkości czyli Pawełka i Delicji. Dzieci udało nam się udomowić niestety z mamusią nie jest tak kolorowo...
Ciocie mówią, że jestem kotkiem niezwykłym. Nie żebym ja się chciała chwalić czy coś takiego, ale jak Wam powiem o co chodzi to pewnie też tak jak ciocie pomyślicie. Urodziłam się, wychowałam i mieszkałam na ulicy. Szczęście w nieszczęściu teren na którym żyłam ktoś kupił i postanowił tam duży dom dla ludzi postawić. Nikt mnie nawet nie wyganiał, ale żeby taki dom postawić to trzeba było duże maszyny przywieźć i duże doły wykopać i zrobiło się dla kotków bardzo niebezpiecznie. I tak trafiłam do cioć razem z moimi maluszkami. Dzieci były śliczne i szybko znalazły domy a ja jako, że ludzi się bałam zostałam u cioć jako kotek dziki. To było dawno temu, bo jakieś 4 lata już będą. Jakoś dwa lata temu bardzo zachorowałam, ciocie nazywają to, że miałam udar, nie mogłam już mieszkać z dzikimi kotkami to zamieszkałam z ciocią. I wiecie, że powoli, powoli jak ja ciocię poznałam to się okazało, że ja ludzi lubię nawet. Bardzo kocham też kotki, do każdego się chętnie przytulam i naprawdę marzę o tym, żeby z miłym kotkiem zamieszkać na zawsze. Niestety tak się stało, że ten cały udar popsuł mi oczka – ja mimo, że oczka mam to nic nimi nie widzę. Niedawno straciłam swojego przyjaciela z domku tymczasowego i ciocie powiedziały, że skoro jestem taka smutna i za nim płaczę to spróbujemy mi znaleźć dom. Mam się jednak za bardzo nie nastawia, bo ani nie jestem kociątkiem, jestem niewidoma, mam przechyloną w jedną stronę cały czas główkę i do tego muszę mieszkać z miłym kotkiem do którego się będę mogła poprzytulać. Obiecałam się nie nastawiać na to, że mnie ktoś zechce, ale wiecie jak to jest, jak się raz zacznie mieć na coś nadzieję to potem trudno o tym zapomnieć. Także Was proszę, nie omijajcie mnie tak od razu, zastanówcie się chwilę czy może jest szansa, że akurat mnie byście zechcieli pokochać…
Fergie urodziła się ok. X.2014r., jest odrobaczona, zaszczepiona, wysterylizowana, testy na choroby zakaźne ma ujemne, mieszka pod Warszawą (może dojechać na nasz koszt do Warszawy), kontakt w sprawie adopcji 603 651 388.