Urodziłem się na ulicy i z całego rodzeństwa zostałem tylko ja. Na początku, jak tylko przyjechałem do cioć bardzo się bałem, nie znałem ludzi z dobrej strony. Co prawda ostatnio, jeszcze zanim trafiłem do cioć zaczęły nam takie miłe Panie przynosić jedzonko, ale ja nigdy do nich nie podszedłem, bałem się. W klatce, w lecznicy kuliłem się w kącie, ale pozwalałem się głaskać i ani przez chwilę nie byłem agresywny, ani nie drapałem ani nie gryzem, więc ciocie uznały, że jest szansa żebym został kotkiem domowym. Trafiłem do domku tymczasowego, po raz pierwszy spałem na łóżku, zobaczyłem jak inne kotki się z ludźmi bawią i się do nich przytulają. I wiecie co się stało? Ja też zachciałem się przytulać do ludzi, chcę spać z ludźmi i leżeć im na kolanach, jestem całkowicie domowym kotkiem. Chciałbym mieć swój domek w którym zostanę już na zawsze, chętnie zamieszkam z innym kotkiem ale nie muszę koniecznie, przede wszystkim chcę mieć swoich cudownych ludzi
Urodziłem się na ulicy i z całego rodzeństwa zostałem tylko ja. Na początku, jak tylko przyjechałem do cioć bardzo się bałem, nie znałem ludzi z dobrej strony. Co prawda ostatnio, jeszcze zanim trafiłem do cioć zaczęły nam takie miłe Panie przynosić jedzonko, ale ja nigdy do nich nie podszedłem, bałem się. W klatce, w lecznicy kuliłem się w kącie, ale pozwalałem się głaskać i ani przez chwilę nie byłem agresywny, ani nie drapałem ani nie gryzem, więc ciocie uznały, że jest szansa żebym został kotkiem domowym. Trafiłem do domku tymczasowego, po raz pierwszy spałem na łóżku, zobaczyłem jak inne kotki się z ludźmi bawią i się do nich przytulają. I wiecie co się stało? Ja też zachciałem się przytulać do ludzi, chcę spać z ludźmi i leżeć im na kolanach, jestem całkowicie domowym kotkiem. Chciałbym mieć swój domek w którym zostanę już na zawsze, chętnie zamieszkam z innym kotkiem ale nie muszę koniecznie, przede wszystkim chcę mieć swoich cudownych ludzi
I.2019
Wrzosek znalazł domek :)