szila
12.01. Szila szukała pomocy w jednym z podwarszawskich warsztatów.Wyrzucona w największe mrozy koteczka , nie poradziłaby sobie sama. Na szczęście jednej z nas popsuł sie samochód (ot takie szczęście w nieszczęściu) i oczywiste było, że nie można jej tam zostawić. Kolejnej nocy w obcym środowisku przy 20 stopniowym mrozie mogłaby nie przeżyć. Tak trafiła pod skrzydła KŚ. W lecznicy czeka na sterylizacje, a po zabiegu będzie z utęsknieniem czekała na swój własny bezpieczny dom. Jest młoda, oceniamy, że ma nie więcej niż 1,5 roku, na razie nieco nieśmiała, ale uwielbia głaskanie. Jest grzeczna i kuwetkowa.