maciek węgrowsk
Trafiła tu zimą 2005 roku. Miły i łagodny, zawsze chodzi za nogami, szczególnie gdy przychodzi pora posiłku. Idealny do podawania leków. Ponieważ ma chorą wątrobę czasami musi dostawać kroplówki-stoi wtedy nieruchomo czekając, aż skończymy. Ma klapnięte ucho-wynik jakiś kocich wojen z poprzedniego życia. Jest sabowtórem naszego pierwszego Maćka (łącznie z uchem) i po prostu nie mógł inaczej się nazywać