Kiwak
Trafił do nas jako półroczny kotek wraz z dwojgiem braci. W piwnicy w której się urodził nie mógł dłużej mieszkać, gdyż ktoś postanowił wytruć wszystkie tamtejsze koty. Jeden z kotków niestety nie przeżył mimo długiego leczenia. KiwaK trzymał się najdzielniej. Mimo objawów neurologicznych i krwawej biegunki zawsze był dość energiczny i skłonny do zabawy. Raczej stroni od ludzi-może pamięta bolesne zastrzyki i inne nieprzyjemne zabiegi które uratowały mu życie w dzieciństwie