zaćmek
Kot z piwnic warszawskiego Bródna. Prawie niewidomy jakoś radził sobie przez wiele lat lecz nie wychodził wcale z ciemnego pomieszczenia. Trafił do nas w 2004 roku i świetnie się zaaklimatyzował. Jest wielki i raczej spokojny choć zupełnie dziki. Doskonale żyje z innymi kotami. Do ludzi przyzwyczaił się na tyle, że nie ucieka w panice gdy przechodzi się blisko niego. Zaćmek umarł we śnie - prawdopodobnie był znacznie starszy niż nam się wydawało.