Mam na imię Puchatek i bardzo bym chciał zamieszkać w swoim domku – na razie siedzę w klatce w lecznicy… Wiecie tu się nie ma jak bawić, rzadko ktoś nas na rączki bierze, a ja jestem takim małym, puchatym bardzo pieszczochem :) Ciocie mówią, że pewnie będę już zawsze miał takie dłuższe futerko, no nie że takie bardzo długie, ale puchate będzie bardziej niż takie nie-puchate ;) Może się komuś z Was spodobam… Malutki jestem to dogadam się i z pieskiem i z kotkiem :)
Mam na imię Puchatek i bardzo bym chciał zamieszkać w swoim domku – na razie siedzę w klatce w lecznicy… Wiecie tu się nie ma jak bawić, rzadko ktoś nas na rączki bierze, a ja jestem takim małym, puchatym bardzo pieszczochem :) Ciocie mówią, że pewnie będę już zawsze miał takie dłuższe futerko, no nie że takie bardzo długie, ale puchate będzie bardziej niż takie nie-puchate ;) Może się komuś z Was spodobam… Malutki jestem to dogadam się i z pieskiem i z kotkiem :)
07.12.2017
Puchatek tak bardzo nie chciał odejść w klatce, w lecznicy. Nigdy nie miał domu, został wraz z rodzeństwem znaleziony przy śmietniku. Nigdy nie miał swojego człowieka. Tak bardzo, bardzo chcieliśmy żeby wyzdrowiał, żeby malutki przeżył, żeby znalazł cudowny dom i żył jak na kotka przestało te naście lat, kochany i szczęśliwy. Nie udało się. Jego stan nagle pogorszył się wczoraj wieczorem, stracił przytomność, jego serduszko przestało bić późnym wieczorem, przergał walkę z panleukopenią.