08.01.2009.
Królewnę mamy od zawsze...Zabrana jako młoda koteczka z ulicy Banacha. Została z nami-wtedy nikt jakoś nie chciał czarnych kotów. Zawsze wspaniale opiekowała się-najpierw rodzeństwem, a potem kolejnymi podrzutkami. Dosyć drobna, miła panienka-od lat taka sama.
Królewna była z nami bardzo długo, pomagała wychowywać małe kociaki, zawsze opiekuńcza i cierpliwa. Odeszła we śnie, cichutko i spokojnie, tak jak żyła. Nikt Cię nie zastąpi, malutka...