05.01.2015.
Historia Sitki jest bardzo smutna i pokazuje jak ogromna jest znieczulica luzdka, na cierpienie zwierząt.
Koteńka pomimo dłudotrwałego, pogarszającego się stanu zdrowia, nie wzbudziła litości ani współczucia w mijających ją "ludziach". Zdezorientowaną i płaczącą kotunię siedzącą na środku drog, zabrała dobra dusza, jedyna osoba, która pochyliła się nad tą kupką nieszczęścia...
Sitka, bo takie imię otrzymała, natychmiast trafiła do lecznicy, gdzie okazało się, że: kotka jest wychudzona i bardzo odwodniona. Z lewego oczodołu leci ropa - efekt przewlekłego stanu zapalnego, który doprowadził do ropowicy struktur oczodołu. Prawe oczko wysuszone, znaczny ubytek rogówki oraz jej zmętnienie.
Kitka miała wykonane badanie krwi, podano jej leki oraz kroplówki. Lewy oczodół został oczyszczony z ropy i martwicy. Oczko prawe jest w trakcie leczenia.
Trzymajcie kciuki za Sitkę, bo bardzo tego potrzebuje!!!
20.01.2015.
Koteńka jest cudownym miziakiem ;) dzielnie znosi trudy leczenia, mamy nadzieję, że po wyleczeniu, koteczka znajdzie fantastyczny domek... ale do happy endu jeszcze daleka i ciężka droga...
20.02.2015.
Niestety... nie udało się uratować Sitki. Wysięk z operowanego oczodołu nie ustępował, więc weterynarze podjęli decyzję o ponownym otwarciu rany. Oczko Sitki zostało zaatakowane przez nowotwór, który w zastraszającym tempie siał spustoszenie w całym organizmie kitki...
Jest nam bardzo ciężko pozbierać się po podjęciu decyzji o niewybudzaniu Siteńki z narkozy...
Skarbie zabrałaś kawałki naszych serc ze sobą... ;(((