25.03.2015.

Filon to kot o strasznie pokręconej przeszłości. Trafił do schroniska w Żyrardowie wprost z ulicy. Miał wyrwany ogon, a co za tym idzie, uraz tylnej części kota...

Najprawdopodobniej kocur padł ofiarą człowieka.  W schronisku Filon został zaopatrzony medycznie i czekał na ociupinkę szczęścia... i udało się. Ktoś przyszedł adoptować kota i padło właśnie na niego - biednego ale bardzo rozmizianego. Niestety schronisko nie uprzedziło nowych państwa Filonka, że kocurek nie trzyma kału i trzeba mu wyciskać mocz z pęcherza, bo sam nie zrobi siusiu...

Ci fantastyczni ludzie starali się podołać wyzwaniu, ale niestety opieka nad kotkiem przerosła ich. I w ten sposób Filon zasilił nasze szeregi - jego opiekunowie poprosili nas o pomoc, ponieważ wiedzieli, że u nas już nie jeden taki biedaczek mieszka.

Po wstępnych badaniach okazało się, że Filon ma uraz kręgosłupa ale rdzeń nie jest pęknięty i jest szansa dla chłopaka na lepsze życie.

Walczymy o tego wielkiego kocura, łagodnego jak baranek i mega miziaka.  Przed nami jeszcze szereg konsultacji i dlatego prosimy o kciuki za jego zdrówko ;)

A może ktoś się zakocha w Filonku i zaadoptuje go wirtualnie?