30.04.2011
Ciapka trafiła do nas wraz z kuzynem/bratem ze skrajnych warunków. Psy były zamknięte w klakach na króliki-praktycznie bez możliwości ruchu. Niestety, nigdy nie udało się ich oswoić-na widok człowieka ujadają jak szalone, a potem kulą się w bezruchu w kącie wybiegu. Ciapka była schwytana w koce do sterylizacji i to był nasz jedyny z nią fizyczny kontakt. Widok Ciapki uganiającej się potem po wybiegu w resztkach ubranka pooperacyjnego-bezcenny...