13.11.2008.
Imie kotka nie jest przypadkowe. Wyciągaliśmy go z szybu wentylacyjnego w przedwojennej kamienicy. Kotek spadl 12 m z dachu do szybu i załośnie płakał. Przerażony nie chciał jednak sam wyjść przez otwór kratki wentylacyjnej i jedynym ratunkiem bylo rozkucie ściany by można było malucha wydostać. Po pięciogodzinnej akcji i przy zaangażowaniu wielu osób udało się malucha wyswobodzić. Szcześliwie okazało się, że jest cały i zdrowy. Kominiarz, jest kotkiem spokojnym, raczej melancholijnym.