29.12.2015.
Timon został znaleziony w rowie w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego jakieś 5 lat temu. I od momentu znalezienia go przez nas, aż do tej pory, chłopak chorował. Oczywiście, że bywało i lepiej i gorzej z jego zdróweczkiem ale nigdy nie było super. Ciągle baliśmy się o niego...
Od września chorował już cały czas, czasami już brakło nam sił, ręce opadały gdy sugerowana była eutanazja... Ale udało się! Wreszcie możemy się pochwalić, że nasz kochany Timon jest zdrowy! Już prawie miesiąc bez żadnych leków i...nie ma płynu w opłucnej, nie ma w osierdziu i w brzusiu też nie ma! No i chłopak przytył prawie dwukrotnie :) Takie momenty dodają skrzydeł i pozwalają walczyć dalej! A sami widzicie, że warto, warto nawet jak do końca nie wiadomo z czym...
I.2018
Wiemy, że nie był najmłodszy, że był schrowany, ale jego odejście było dla nas szokiem. Śpij spokojnie, słodki pieszczoszku...